sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 9

              Rozejrzałam się, ale nie widziałam nikogo,jeszcze jeden krok.Nie ma tu nikogo oprócz drzew i krzewów i trawy. Niezrozumiały stres zaczął odchodzić i z każdym krokiem czułam się coraz pewniejsza.Szłam powoli w stronę pomostu,aż usłyszałam znajomy głos.
-Violetta?-odwróciłam się by ujrzeć Diego, ale go nie zobaczyłam
-Leon? Co ty tu robisz?-spytałam
-Raczej co ty tu robisz? A z resztą nie ważne, przyszedłem się przejść.-powiedział sztywno
-Aha, a czy już przemyślałeś, czy chcesz do mnie wrócić?-spytałam lekko drżącym i powolnym głosem
-Tak. I w zaistniałej sytuacji nie mogę do ciebie wrócić, to by mi zaszkodziło.-powiedział wyprostowany jak struna i odwrócił się
-Ci?A co ze mną, z nami?-powiedziałam ze łzami w oczach do odchodzącego Leona
-Nie ma nas.-rzucił przez ramie, a ja poczułam, jak te słowa rozpryskują się na mojej twarzy i pieką w oczy
               Po chwili przybiegł zziajany Diego i spojrzał na mnie z uśmiechem, po czym oparł się o murek i powiedział.
-Viola, odebrałem twojego SMS-a i przybiegłem jak mogłem najszybciej, choć bym chciał,jednak to nie ja wysłałem tą wiadomość.Ktoś musiał użyć mojej komórki.-powiedział dysząc
-To nieważne, dziękuje, że przyszedłeś.-przytuliłam się do niego

-Zastanawia mnie, czemu nie chciałaś się spotkać z Leonem?-spytał
-On zemną zerwał.-powiedziałam sztywno,bez uczuć, bez płaczu
-Przykro mi.-wyznał
-To nic.-odpowiedziałam i spojrzałam na niego-Mógłbyś mnie przytulić?
-Słucham?-spytał zaskoczony ,moją propozycją
-Czy mógłbyś mnie przytulić?-ponawiam pytanie i wtulam się w niego
-Tak mógłbym.-szepcze i obejmuje mnie rękami
Staliśmy tak kilka minut , aż w końcu Diego odezwał się.
-Mogę ci coś pokazać?- odsunęłam się od niego i przytaknęłam, a on chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą
Przeszliśmy w odległą część parku, mało kto tu przychodzi, to długa droga, ale nie marudziłam. Po chwili skręciliśmy za jakimś drzewem i zobaczyłam miejsce, w którym rzeczka przepływająca przez cały park, wylewa się tworząc małe jeziorko pomiędzy drzewami.. Całość tworzy uroczy krajobraz.
-Siostra pokazała mi to miejsce.-powiedział
-Mora?-spytałam
-Nie, nie Mora. Druga siostra, starsza o rok. Catrine.-powiedział, a  jego oczy się zeszkliły
-Czemu jej nigdy nie poznałam?-spytałam delikatnie
-Bawiliśmy się tu, pływaliśmy, uciekaliśmy tu, gdy mieliśmy problemy. Nikogo tu nie wpuszczaliśmy, nawet Mory.-usiadł pod drzewem patrząc na jezioro- To się stało, gdy miałem 9 lat, pokłóciliśmy się i wybiegła z domu, wiedziałem, że tam poszła, ale nie chciałem jej widzieć.-usiadłam obok niego i pogładziłam jego ramie
-Już nigdy nie wróciła. Utonęła w jeziorze, ale nigdy nie znaleziono jej ciała. Nie chciałem w to wierzyć, czekałem na nią dzień w dzień, szukałem, lecz nie znalazłem. Gdybym wtedy poszedł tu, może bym ją uratował.To moja wina.
Całą ta historie opowiadał powolnym i pełnym żalu głosem. Oparłam się o niego i tego dnia postanowiłam, że odnajdę Catrine....
!@#))*&^%$@^&*())%$#@#$%^&*()
Krótki i zwięzły. Sorry? Wybaczcie, że nie było rozdziału, ale musiałam się uczyć.
Pozdrowienia
Fran

5 komentarzy:

  1. hmmm.. Ciekawy zwrot akcji.
    Leonetta ;( smutam.. ale Diegolette też bardzo lubię.
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny <33
    Mam wielką nadzieję na Leonettę <33
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały
    Leonetty nima ;(
    ale ja będę czytać bezwzględu na to czy będzie dieletta czy leonetta xD
    No to... czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wszystkim za miłe słòwka, dzisiaj postaram się dodać następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny czekam na nexta
    pozdrawiam <333
    całuski :*
    życże weny <333
    te amo <333

    OdpowiedzUsuń