wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 10

                   Diego odprowadził mnie do domu i zniknął.Weszłam do środka i od razu poczułam zapach naleśników z dżemem. Akurat wróciłam na kolacje, zza filaru wyłoniła się Angie i z uśmiechem ponagliła mnie do stołu. Przy stole byli wszyscy, czyli Tata, Angie i Jade, która gdy Matiasa wywieziono do Australi, stała się miła i pomocna. Nawet da się ją znieść. Olga wmaszerowała do jadalni z talerzem pełnym naleśników jednak były one dziwnie ciemne.Spojrzałam na nie pytająco, na co odpowiedziała mi Angie.
-Twój tata stwierdził, że musi się zdrowiej odżywiać i przy okazji wbić ci ten nawyk do głowy.-uśmiechnęła się, a ja nałożyłam sobie jednego i grubo posmarowałam  dżemem malinowym. Czemu o tym mówię? Nie wiem, nie ważne.
                     Po skończonej kolacji, udałam się na górę do swojego pokoju i przysiadłam na łóżku.Zaczęłam rozmyślać o Leonie, czemu ze mną zerwał i czemu moja obecność w parku go zdziwiła. Przebrałam się w piżamę i położyłam pod kołdrą, sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać zdjęcia na Instagramie. Wiadomo Ludmi, Fede, Ludmi i Fede, Maxi, Naty, Ludmi i Fede, Leon, Lara, Ludmi i Fede, Leon .No tak, Leon. Właściwie to co miało znaczyć jego zachowanie w parku?Chyba mam prawo żądać wyjaśnień. Znużona emocjami całego dnia, zasnęłam.
                       Następnego dnia, gdy spałam sobie spokojnie w łóżeczku i było mi ciepło, do pokoju weszła Angie i przysiadła przy łóżku.
-Violu, wstajemy! Dziś idziemy do szkoły! Wstawaj!-wołała
-Jeszcze 5 minut.-powiedziałam nie otwierając oczu
-Dałabym ci je, ale niestety dziś masz lekcje na 9, więc szybko wstawaj, bo się spóźnisz!-powiedziała po czym wyszła
Wygramoliłam się z pościeli i żwawo poszłam do łazienki,umyła m się, nałożyłam lekki makijaż i ubrałam się. Usiadłam przy biurku i chwilę myślałam, a potem postawiłam na nim moje "pianinko" i wyciągnęłam nuty. Odrobinę ćwiczeń mi nie zaszkodzi, szczególnie, że Pablo ma nam dzisiaj dać jakieś zadanie w parach. Zaczęła więc grać prostą melodię wymyśloną na poczekaniu, z czasem melodia ułożyła się w piosenkę, śliczną.Przynajmniej tak mi się wydaje.Chwyciłam torbę i zeszłam na dół, szybko zjadłam tosta i razem z Angie wyszłyśmy z domu.Chwilę szłyśmy w milczeniu, a potem się odezwałam.
-Myślisz, że jesteśmy teraz rodziną? Taka prawdziwą.-spytałam niczym dziecko
-Tak, widzisz Violu. Ja i twój tata chcemy dla ciebie jak najlepiej, dlatego staramy ci zapewnić wszystko, czego potrzebujesz. A ja kocham cię ponad wszystko  i jesteś najlepszą siostrzenicą na świecie!-powiedziała z uśmiechem, gdy byłyśmy przed Studio zadzwonił jej telefon, więc kazała mi już iść na zajęcia.Szybko weszłam do Studia i od razu wpadłam na Fran.
-Hej Violetta. Co tam?-spytała jak zwykle pogodna
-Cześć Francesca. U mnie dobrze, no może z wyjątkiem Leona.-powiedziałam po czym spojrzałam na chłopaka stojącego przy szafkach, on się na mnie gapił, jakby mnie obserwował
-Ale jak to?-zdziwiła się
-On ze mną zerwał.-powiedziałam, a Fran podskoczyła
-Jak mógł?-powiedziała
-Kto mógł?-wtrąciła się Camila, która właśnie przyszła, bo minęło trochę czasu od przedstawienia i Cami się zmieniła, znów jesteśmy przyjaciółkami
-Leon zerwał z Violettą!-wykrzyknęła Fran, na szczęście nie na cały budynek
-Ale dlaczego?-reakcja Cami była podobna jak Francesci
-Tak po prostu.Spotkałam go w parku i powiedział, że do mnie nie wróci, bo mu szkodzę.-wytłumaczyłam
-Palant!-stwierdziły,po czym razem skierowałyśmy się do sali
                    Pablo przyszedł 5 minut po czasie i ogłosił, że ma dla nas nowe zadanie.Polegało ono na tym, że mamy stworzyć piosenkę o uczuciach, które teraz odczuwamy. Złość? Nienawiść? Nie wiem! Ułożę piosenkę, która sprawi , że Leon do mnie wróci. Proste przesłanie-Kocham cię, a ty mnie?Po ogłoszeniu można było się zastanowić.
-Masz pomysł?-spytała Francesca
-Tak sprawię, że Leon do mnie wróci.-odwróciłam się w jego stronę, nadal mnie obserwował, chyba mu zależy
-Ale jak?-zdziwiła się Camila
-Piosenką.-uśmiechnęłam się triumfalnie-A wy?
-My śpiewamy razem.-powiedziała Fran
-Tak, ale Francesca chyba chciałaby zaśpiewać z Marco.-powiedziała Cam
-Podoba ci się Marco?!-krzyknęłam, a Fran zasłoniła mi usta-Sorki.
-Ma coś takiego w sobie, kiedy śpiewa. Jest taki uroczy, zawsze wydaje mi się, że śpiewa dla mnie!-rozmarzyła się
-Ej,zejdź na ziemię, jak chcesz z nim być!-zaśmiała się Camila, na co wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem, wyglądałyśmy jak wariatki-na pewno.
                       Po skończonych zajęciach umówiłyśmy się w barze i długo czekałyśmy na zakochaną, a gdy się już zjawiła, promieniała.Usiadła i odetchnęła, a po chwili zaczęła opowiadać.
-Zostałam chwilę dłużej, by pograć na pianinie.Grałam jedną z piosenek ze sławnego musicalu, gdy zjawił się on i spytał czy lubię ten film.Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że tak.A on zaproponował byśmy się na niego wybrali w sobotę!-krzyknęła
-Brawo szczęściaro!-powiedziałam i uśmiechnęłam się szczerze
!@#$%^&*()_%$#@#$%^&*()(*&^%$#@#$%^&*()_)(*&^%$#@!@#$%^&*
Yey, rozdział i to ze zdjęciami!WOW! Fran umie dodawać zdjęcia! Brawo ja!
Dziękuje za wszystkie komentarze!
Fran<3
                     

3 komentarze:

  1. Uuu zapowiada się ciekawie
    Zapraszam do siebie.

    leonetta-znapisami-opowiadania.blogspot.com

    Weronika Marzec czyli alekajażurcz.misiak

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział prześliczny <333
    Czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa co zrobisz dalej z Leonettą.. No nic.. czekam na next

    OdpowiedzUsuń