VIOLETTA
-Podjęłam decyzję,studio nie jest miejscem dla mnie.Odkąd do niego chodzę mam same kłopoty.
Odgarnęłam grzywkę i położyłam rękę na stoliku.Leon chwycił ją,ale ja szybko się wyślizgnęłam.
-Myślisz,że jeśli teraz będziesz mnie w sobie rozkochiwał to się mylisz.Śpiewanie to, to co kocham,nie zamierzam z niego rezygnować.Ale te wszystkie występy i tajemnice doprowadziły do tego,że tata mi nie ufa.Gdybym nie była prawie pełnoletnia zamknął by mnie na klucz w pokoju i podawał jedzenie przez okno.
Milczał.
-Leon!Wiesz,chyba że to była dla mnie trudna decyzja.W dodatku za dwa miesiące wyjeżdżam.
Dopiero teraz zareagował.
-Że co?
-Wyjeżdżam do stanów.
-Jak to,czemu?
-Bo mam tego serdecznie dość!
-To znaczy,że mnie nie kochasz?-zapytał z wyrzutem
-Bardzo cię kocham!Ale....
-To czemu chcesz mnie zostawić?Twój wyjazd jest równy z rozstaniem!Związek na odległość nie wypali!
-Leon.-powiedziałam ze łzami w oczach,położyłam głowę na stole i zaczęłam płakać.
-Jestem okrutna!Ranię najbliższe mi osoby!Mój tata mi nie ufa!Jestem zła!Okrutna!Brzydka i niesprawiedliwa!-
-Nie jesteś.Spokojnie,nic się nie dzieje.Przepraszam,że tak powiedziałem.Nie. chciałem,żeby tak wyszło.
-Leon,(chlip)to nie twoja wina(chlip)to wszystko przeze mnie!
-Nieprawda już się uspokój!To nie twoja wina.Kochanie proszę!
-Leon najdroższy!
Przytulił mnie,odprowadził do domu i pożegnał czułym pocałunkiem.
Nagle ktoś zapukał,otworzyłam.
-Tomas?Co ty turobisz?
-Przyszedłem do ciebie.Chciałem z tobą porozmawiać.
-Jasne,wejdź.
Usiedliśmy w salonie.
-Violu, jawciąż coś do ciebie czuje.
-Słucham?
-Wiem, że ty też,ale boisz się!Boisz, że cię odrzucę,boisz powiedzieć to Leonowi!!Ale nie przejmuj się.Twój Tomas wszystkim się zajmie ty musisz się tylko spakować.-To mówiąc,rzucił się na mnie.I zrobił to,zgwałcił mnie w moim salonie.To było straszne.
-Toma co ty robiłeś!
-To czego pragnęłaś.-odpowiedział i zrobił to znów,po czym wyszedł.Leżałam na kanapie,łzy spływały mi po policzkach.Ubrałam się,zadzwoniłam do Leona.
-Halo?Violu,co się stało?
-Leon prosze przyjdź do mnie!Tomas mnie mnie .....zgwałcił.
-Już biegnę kochanie.Nie ruszaj się.
Po 5 minutach ktoś zapukał.
-Kto tam?
-To ja!-usłyszałam głos Leosia.
Otworzyłam,jednak w drzwiach stał Tomas.Wślizgnął się i chwycił mnie od tyłu.
-Tomas!Prosze!
-Wiem,że ty też tego chcesz,powiedział,rozpruwając mi bluzkę.Odruchowo walnęłam go łokciem w brzuch,na co on uderzył mnie w twarz,a następnie w brzuch i żebra.Zwijając się z bólu na podłodze,zebrałam siły by kopnąć go w kolano.On zaś sprzedał mi kopniaka w nos i w plecy.Po czym słysząc,że ktoś otwiera drzwi pobiegł do kuchni i wyskoczył przez okno.
-Violetta!-krzyknął Leon,po czym podbiegł do mnie i podniósł mnie.-Jedziemy do szpitala.
Zaniósł mnie na tylne siedzenia,swojego. auta,i zawiózł do szpitala.
LEON
Od godziny czekałem na wieści o Violetcie.
-Ma złamany nos i żebro,w dodatku jest strasznie poobijana.
-Mogę ją zobaczyć?
-Myślę,że tak.
-A kiedy wyjdzie ze szpitala?
-W środę,aczkolwiek będzie potrzebowała stałej opieki.
-Dobrze,dziękuje.
Wszedłem do sali.
-Violu.
-Leon,to ty?-zapytała
-Tak.-powiedziałem przykładając jej ręke do policzka.
________________________________________________________________________________________
No i wkońcu jest!7rozdział więc poprosze 7 komentarzy =).Przepraszam,że tak długo nic nie było,ale byłam na wakacjach.
Fran
Jaka akcja! To w to lubię dziewczyno! :D Komentujcie ludziska, chcę zobaczyć 8 rozdział xD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na 8 rozdział tej historii
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny ???
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial
OdpowiedzUsuńCzeka, na next
Zycze weny;**
Proszę daj następny rozdział bo nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa,jutro wstawie rozdział;)
OdpowiedzUsuńA może nawet dzisiaj.........
UsuńJak fajnie :D
Usuń