niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 23

Rozdział 23
„To nie jest twój świat”
Ludmiła kierowała się w stronę klasy. Pewnie nie jesteście w temacie, więc wam wytłumaczę. Lu miała amnezję i śpiewanie nie jest już tym, co kocha, za to odnalazła się w fizyce i teraz  uczy jej w liceum.
Szybkim krokiem skierowała się w stronę auli i jeszcze raz odrzuciła połączenie od Federica. Weszła do sali i narysowała wykres na tablicy. Odkąd uczy, zainteresowanie fizyką wzrosło.
-Tak więc, -skierowała się do uczniów- kto mi powie na czym polega prawo Archimedesa? Javier?
-Ciało zanurzone w cieczy traci pozornie na wadze, tyle ile waży ciecz.
-Dobrze, siadaj. Dzisiaj omówimy temat: Pole elektrostatyczne  w próżni.- znów skierowała się do tablicy i zaczęła pisać obliczenia, gdy do klasy wpadł Fede, a wzrok uczniów powędrował na niego
-Co ty tu robisz?- spytała
-Przyjechałem po ciebie, musimy pogadać. Proszę.- odetchnęła
-Podręcznik strona od 116 do 120,proszę przeczytać i wykonać zadanie 6.- wyszła za nim z klasy
-Co ty najlepszego wyprawiasz?! Wparowałeś mi do klasy i przerwałeś lekcje!
-Przyszedłem cię stąd zabrać!
-Czemu?
-Spójrz na siebie, cała jesteś od kredy i tych wszystkich praw, które i tak ci w niczym nie pomogą! To nie jest twój świat!- zaśmiał się drwiąco
-Od kiedy to mnie tak dobrze znasz? Fede, miałam amnezję, śpiewanie już mnie nie interesuje! To, co ty nazywasz  moim życiem, jest mi nie potrzebne! A teraz wracam do klasy.- chwycił jej rękę i przyciągnął.
-Ty jesteś mi potrzebna!- pocałował ją
                                                               ~**~
-Leoś?- spytałam zaspana
-Co?- równie sennym głosem odpowiedział
Była 8, leżałam wtulona w mojego męża i próbowałam nawiązać konwersację.
-Pamiętasz naszą noc poślubną?
-Tak pamiętam.
-Wiesz, że jestem w ciąży?
-Acha- wiedziałam! nie słucha mnie
5,4,3,2,1, iii
-Że co?- poderwał się-Że ze mną?
-Nie Bradem Pittem!
-Od kiedy wiesz?
-Od ostatniego badania, to z psychiką, było przykrywką, byś zawiózł mnie na USG i żebym mogła być pewna.
-Czyli będziemy mieć synka?
-Córeczkę, Leoś, córeczkę.-przytulił mnie
-Kocham cię!- powiedział
-Ja ciebie też!
                                                         ~**~
-Nova, odbierz!- ciągle krzyczałem do słuchawki, czemu ona nie odbiera
-Halo?- usłyszałem
-Nova? To ja Diego?
-Diego? Czemu dzwonisz?
-Słyszałem, że przyjeżdżasz! Może byśmy gdzieś wyskoczyli, razem?
-Moglibyśmy.
-Ok., to pa!
-Pa!
                                     ~**~
-Leon, Leon wstawaj!
-Co, co, co  jest?- spytał
-Angie miała wypadek, jest przygwożdżona do drzewa, nie przeżyje.
-Bardzo mi przykro, ale chcesz, tam jechać?
-Tak, chce się z nią pożegnać!
Po chwili byliśmy już na miejscu, moc czerwono-niebieskich lamp i głosy syren, zwiastowały, że wypadek jest poważny. Jest, ona zginie! Pobiegłam do niej.
-Angie! Angie! Słyszysz mnie!
-Viola? A co ty tu robisz?- powiedziała, jakby była pijana
-Nie da się ciebie uratować?
-Nie, jeśli odsuną samochód, uszkodzą mnie! I, i tak umrę!- podszedł do nas policjant
-Przepraszam, ale musi się pani odsunąć. Za 2 minuty umrze i musimy być przygotowani. –odsunęłam się i wtuliłam w Leona, zanosząc się głośnym płaczem.

 


-Viola.- powiedział przerażony
-Tak? Umarła już?
-Jakieś 2 minuty temu, ją zabrali. Ale popatrz na rejestrację.-spojrzałam i zamarłam, to była rejestracja samochodu mego taty…..
!@$#!@$#!@$#@!!@$#@!!@#$@!!@#$#@!@##@!~@#$#@!@#@!@#@!
Tadam!
Jestem samotna, w żałobie, bo ktoś mnie zostawił! Nie no żartuje, nie jestem w żałobie, ale w dumie. Aguś ma swego bloga i ładnie pisze. Moja krew, moja!
Buziaczki
Fran,dam,dam,dam



3 komentarze: