One Part
O Jortini
By Fran
Cz. 1 „Brzydkie Kaczątko”
Dostałam role
w serialu. Nie jest on jakiś sławny, ale ma przepiękną fabułę. Opowiada o
dziewczynie, która przeprowadza się do Buenos Aires i tam odnajduję przyjaźń i
miłość. Jak dostałam tę role? W skrócie, pracowałam jako kelnerka, obsłużyłam
reżysera, a on stwierdził, że się nadaje do tej roli. Koniec. Trochę się bałam
i wtedy poznałam Mechi. Gra Ludmiłę, serialowy czarny charakter. Od razu się
polubiłyśmy i teraz jesteśmy najlepszymi
przyjaciółkami. O, i jest jeszcze ktoś, kto przyciąga moją uwagę, Jorge.
Gra Leona, jedną z miłości Violetty,
czyli mnie i pomału staje się moją miłością. No ale, jak to w życiu
bywa, boję się tego, tego, że ja też mu
się podobam.
Stałam przed lustrem, a Margot, moja krawcowa,
latała wokół mnie, robiąc ostatnie poprawki. Muszę powiedzieć, że wyglądałam
naprawdę ładnie. Niebieska sukienka podkreślała wszystkie moje walory i
ukrywała resztki tłuszczu, który został po mojej ostatniej diecie, ponieważ
mieszkałam w Ameryce Południowej i miałam zwyczaj jedzenia Fast Foodów.
-Gotowe! – wykrzyknęła Margot
- Łał, nie wiedziałam, że mogę wyglądać tak ładnie!
-Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć?-
oparła rękę o stojak na wieszaki
-No bo, ja nie należę do tych urodziwych. W szkole
nazywali mnie „brzydkim kaczątkiem”. – wyznałam
- Ależ moja kochana! To wspaniale!- wykrzyknęła
-Jak to?- nie rozumiałam
-Ależ Martina! Znasz opowieść o brzydkim kaczątku?-
No właśnie, Martina. Tak, nazywam się Martina. Zawsze wydawało mi się ono
bardzo kobiece, ale nigdy się taka nie czułam.
-No tak, znam. Kaczątko było odrzucane przez
wszystkich, aż w końcu zmieniło się w łabędzia i odleciało ze swoimi. –
wyrecytowałam
- A ja tego łabędzia będę się starała uwolnić!-
uśmiechnęła się
W tym momencie, ktoś wszedł do przymierzalni. Margot
uśmiechnęła się szeroko i zwróciła się do przybysza.
-Jorge! Jesteś! Choć tutaj! Idź się przebrać! Muszę
zobaczyć, czy dobrze razem wyglądacie!
Nie, tylko nie on. A co jeśli wyglądam w tej sukni
źle? I on mnie zobaczy? Albo się głupio zachowam? Te pytania przelatywały mi
przez głowę, kiedy nagle olśniło mnie. Jestem poważną aktorką, założę wszystko
na rzecz roli, nie ważne jak w tym wyglądam! Odważnie stanęłam w lekkim rozkroku
i odetchnęłam, kiedy mój wzrok spotkał się z przecudownymi oczami, jak migdały
i włosami, jak z bajki. Był przecudowny, odebrało mi dech w piersiach, ale nie
mogłam mu tego pokazać, dlatego gdy Margot ustawiła nas naprzeciwko siebie,
wydukałam.
-Hej.
-Hej, ładnie wyglądasz.
-Dzięki, ty też.- po raz pierwszy usłyszałam
komplement od chłopaka
-Dobra, dobra.-przerwała Margot- Koniec tej cudownej
i pełnej emocji konwersacji, na plan, już!
Jorge otworzył mi drzwi, a ja bez słowa przemknęłam
obok niego, do drugiego pomieszczenia. Próbując otworzyć kolejne drzwi,
spotkałam się z oporem.
-Czy to normalne, że te wrota nie chcą się otworzyć?
–spytałam z nadzieją na potwierdzenie
-Nie, dopiero co je wymienili.
-Jak to? – zaczęłam pchać je mocniej
-Tak to.- spróbował je ruszyć- Zamknięte.
-Brawo! Powinieneś dostać Nobla! – wyrwało mi się,
co za odkrycie!
-Wiele osób mi to mówi.
-Ty naprawdę jesteś taki przemądrzały? – spytałam
- Nie wiem.- ucichł
-Jak to nie wiesz?- usiadłam na krześle, które stało
w rogu
-Media mnie kształtują.
-To niemożliwe! Jesteś zwykłym człowiekiem! Sam o
sobie decydujesz, sam decydujesz kim
jesteś! Wystarczy się przed kimś otworzyć.- tak, pierwszy udany monolog od
miesiąca
-Jesteś pierwszą dziewczyną, która mówi ze mną
szczerze.-uśmiechnął się, nagle coś mi się przypomniało, wyciągnęłam wsuwkę,
pogmerałam w zamku i otworzyłam drzwi,
-Imponujące!- powiedział z podziwem
-Chyba z milion razy zatrzasnęłam się na zapleczu!- wyznałam
Po zdjęciach, weszłam do mojej przyczepy i opadłam
na sofę, gdy nagle zza kotary wypadli Mechi i Rugerro.
-I?- spytali jednocześnie
-Co i?
- Jak pomiędzy wami? Tobą i Jorge?- spytała Mercedes
- A co ma być? Gramy razem i to wszystko!
-Ej, on cie lubi, ty go lubisz! Idź i zaproś go do
kina!- zaproponował Rug, a Mer rzuciła w niego poduszką
-Zamknij twarz!
-Obraziłaś moja dumę artystyczną!- powiedział podnosząc
się- Ale tak właściwie czemu nie?
Moja przyjaciółka usiadła po turecku obok mnie.
-Bo nie pozwalają nam na to zasady moralne.
-Błagam! Skończcie ględzić o nas! Nie ma żadnych
nas!
-Na razie!- powiedział, a ona mu przytaknęła
-Zamknij twarz!- tym razem ja rzuciłam poduszką
-Jak ja z wami wytrzymuję!- powiedział kuląc się ze śmiechu
na podłodze
Około godziny szóstej, postanowiłam przespacerować
się po mieście. Zapadał mrok, ale ja nadal wytrwale maszerowałam ulicami. W
pewnej chwili ktoś zagrodził mi drogę, porwał w boczną uliczkę i przygwoździł
do muru. Było tu zbyt ciemno, bym mogła ujrzeć jego twarz. Byłam skończona! Oby
chciał tylko pieniądze, błagam nie gwałciciel, ani morderca!
-Puszczaj!- szarpałam się, w odpowiedzi usłyszałam głośny
śmiech
-To moje miasto, mogę z tobą zrobić co zechcę!-
gwałciciel, a jednak
Nie robił tego jakoś szczególnie, po prostu. Bach i
już! Gdy skończył, popchnął mnie na śmietnik i w tym momencie dostał mocnym
uderzeniem w głowę i upadł. Moje serce zabiło mocniej! Kolejny? Zamknęłam oczy
i skuliłam się w kłębek, gdy usłyszałam znajomy głos.
-Wszystko w porządku?- spytał, a ja przyjrzałam mu
się bacznie, to był Jorge
-Martina, wszystko gra?!- wykrzyczał, pokręciłam
przeczą co głową i zalałam się łzami
Poczułam jego ramiona otulające mnie i dłoń, która
odsunęła mi włosy z twarzy. Byłam
załamana. Właśnie, straciłam dziewictwo.
c.d.n
!@#$%^&*()_)(*&^%$#@!~!@#$%^&*()_+_)(*&^%$#@!@#$%^&
Ta dam! Oto pierwsza część One Parta! Kiedy kolejna?
Nie mam pojęcia, w piątek, sobotę? Mam nadzieje, że wam się podoba, bo ja od
razu jestem nim zachwycona! Uwielbiam takie sny! Do kolejnego posta!
Fran
komentujcie!
Kulik!