czwartek, 17 października 2013

Rozdział 19

Rozdział 19 „Nova”
Pod studio U-Mix podjechał czarny motor, warkot jego silnika przyprawił wszystkich o dreszcze.  Nawet Diego, zajęty rozmawianiem przez telefon zerknął w stronę parkingu. Zdziwiło go również, że zobaczył nie wielkiego otatułowanego mężczyzne, lecz dziewczynę w jego wieku.
Taka kobieca wersja jego. Musiał przyznać, coś w sobie miała, coś co go do niej pociągało. Dziewczyna zeszła z motoru, ,żucając na wszystkich spojrzenie „Nie ważcie się go tknąć” i ruszyła w stronę budynku. Diego ruszył za nią, w bezpiecznej odległości obserwował jak zmierza w kirunku studia nagraniowego. Drogę przerwał jej Tomas.
-Okej,po pierwsze coś ty za jedna, po drugie jestem Tomas. – to drugie dodał z nutką podrywu, lecz nieznajoma tylko popatrzyła na niego i ominęła go nie tracąc czasu
-Ej no mała, wiem,że ci się podobam! – zawołał i chwycił ją za ramie, a ta tylko Założyła mu dźwignię i powaliła na podłogę
-Trzymaj swe łapska z daleka! – odeszła, Diego zauroczony dziewczyną szedł za nią, skręciła w jakiś korytarz i odwróciła się na pięcie
-Kim jesteś?- skrzyżowała ręce, rozejrzał się, czy chodzi jej o niego i odpowiedział
-Ja?
- Tak ty.
- Ja tylko idę do Sali tej no….yyy tej wiesz,na końcu tego korytarza.
- Do kantorka woźnego? –popatrzyła na niego krzywo
- Tak, po ten no, jak się nazywa….. papier!
-Papier? A ile ty go potrzebujesz? – drąży temat,wie,że coś jest nie tak,Diego jest kompletnie rozkojarzony i papla od czapy
- 6 ! – wykrzyknął, zaśmiała się i zniknęła za zakrętem
-Brawo Diego! Myśli,że jesteś idiotą! Na co ci te 6 rolek papieru?!
                                                                ~**~
To było nasze pierwsze spotkanie i choć zrobiłem z siebie debila, wiedziałem, że nie jestem jej obojętny.
-Dobra Diego, możemy nagrywać wszystko gotowe. –zaczął Marotti-Wchodzisz tam, zakładasz słuchawki i śpiewasz.
-Marotti, nie pierwszy raz nagrywam piosenki. –uciszył mnie ruchem ręki
-Ciiiiiiiiii! Masz niczego nie dotykać. A teraz właź,bo zaraz nagrywamy  nowy utwór Justin!- wymawiając jej imię zrobił dziwny ruch rękami, symbolizując, że owa Justin jest świetna!
- Jasper!- machnął na asystenta
-Tak?
-Przynieś mi cruasanta, ale z dżemem i to ciepłego!
-Tak jest!
-Migiem!Dobra Diego! Muzyka!
W tym momencie do Sali nagraniowej, weszła owa tajemnicza dziewczyna. Muzyka popłynęła zsłuchawek ,więc zacząłem śpiewać. Ona dziwnie mi się przyjrzała, a potem serdecznie przywitała się z Marottim. Ten, jak zwykle podekscytowany założył jej słuchawki, z których słyszała mój śpiew. Uśmiechnęła się, przynajmniej jej się podobało.
  Wyszedłem z Sali nagrań i czekając na jakieś reakcje, stanąłem opierając się o drzwi.
-Jest nieźle, aczkolwiek przyciszyła bym bas. – odezwała się
- A ty skąd się na tym znasz? – spytałem drwiąco, samo mi się wyrwało
- Chwila, chwila. Ty chyba wiesz kim jestem? – spytał
-Yyyyy nie. – odpowiedziałem, a wszyscy zrobili miny jakbymnie wiedział ile jest 2+2
- To jest Nova Bethers, córka  założyciela Bethers Music Records. – What, what what? Ona? Naprawdę? Spodziewałem się limuzyny, asystentów i chihuahuy w torebce!
-Co zaskoczony? – spytała, podala mi słuchawki i wyszła
Dogoniłem ją  przy motorze.
-Chwila, już wyjeżdżasz?
- Tak, coś ci to przeszkadza.
-Nie nic, tak pytam.
-Dobra nie ukrywajmy.- spojrzała na mnie –Podobam się tobie, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie.
-Jak to nie wiesz?
-Nie wiem czy to miłość czy zauroczenie.
- Czyli dlatego odjeżdżasz?
-Mniej więcej.- przytuliła mnie
- Dobra. Ale podaj choć jeden powód!
- Twoja koleżanka, chyba coś do ciebie czuje.
- Która? – Nova wsiadł na motor
-Ta ruda. – odjechała
                                                           ~**~
  I wtedy widziałem ją po raz ostatni, zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Jednak jej ostatnie słowa nie dawały mi spokoju. Ruda? Ruda to jest Camila! Camila? Może?Spróbujmy.
                                                                        ~**~
Cami siedziała pod  domem na białej ławce i czytała książke. Jej rude włosy spływały po ramionach i bluzce, którą jej ojciec uważa  za niestosowną. W tym momencie jej uwagę przyciągnęła muzyka, ktoś z sąsiadów grał. Wiedziała kto, mieszkał przecież obok Diego. Wspięła się na płotek od altanki i spojrzała nad żywopłot. Siedział na ławce, grał na gitarze i śpiewał Yo soy a si. Coś w nim było, Cami czuła,że przy nim mogłaby się poczuć szczęśliwą. Broadway nie dawał jej tego, Maxi był przyjacielem, niczym więcej, a Diego? On był wspaniały, te jego riposty, piosenki, styl. Kochała w nim wszystko.
-Cami! – dziewczyna spadła z płotku i wylądowała w stokrotkach
-David? Co ty tutaj robisz?
-Mama nie będzie zadowolona, że wchodzisz na altankę i że czytasz romansidła, i jeszcze ta bluzka!
-Chyba im tego nie powiesz!
-Jak im nie powiesz, że to ja porysowałem auto kluczykami!
-Zgoda.-ach ten malec,już taki sprytny
Dziewczyna pozbierała się z ziemi i jeszcze raz wdrapała się na altankę, już go tam nie było. Zeskoczyła i chwyciła książkę, pobiegła do domu, z jej pokoju widać było pokój Diego,a dokładnie jego atlas do ćwiczeń. Camila usiadła na podłodze i wyjrzala przez okno, chłopak wszedł do pokoju, zdjął koszulkę,a i zasiadł na atlasie. Dziewczyna wpatrzona w jego mięsnie zapomniała o całym świecie. Wiedziała była w nim bezgranicznie zakochana! Pragnęła go, całym sercem,ale on jej nie zauważał! Wzięła swoją pidżamę i poszła do łazienki, nalała wodę do wanny i zaczęła kompiel. W pewnym momencie jej myśli o chołpaku przerodziły się w piosenkę. Wyskoczyła z łazienki, przebrana w pidżamę i chwyciła gitarę.
                                     If you want, I will be
                                   Next to you, like I always do.Uuuuuuu!
                                  If you need, I will give
                                All the things that you not embarasing of.OOOOOOOOOOOO!
                            
                              Just for one smile,just for one word!
                              You asking me how I am so strong!
                              I will fight for you! When my dreams come true!
                                But there is one problem that you now!
                              You always let me go!

                               If you ask,I will now
                             All the anserews you wanna now!OOOOOOOOOO!
                          
                                   
                              Just for one smile,just for one word!
                              You asking me how I am so strong!
                              I will fight for you! When my dreams come true!
                                But there is one problem that you now!
                              You always let me go!
                                 OOOOOOOOOOOOoOOOOOO!
                                    You always let me go!
                                     Noooooooooooooooooo!
                             You always le me nowwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww!
Dziewczyna uśmiechnęła się w duchu, po wielu trudach wie, jak przekonać Diego. Jutro w Studiu! Tak, da radę! Zmęczona opadła na łóżko i zasnęła!
 !@#$%^*&(*)(_+)(_*&^%#$%^&*(*&^%#@!~@#%*&()_(*&^%#$@!#$^%*&()_
Tadam! Oto i rozdział 19?Chyba. Tak 19! Mam do was pytanie Diego i Nova czy Diego i Camila? To zależy od was, jeśli nikt nie zagłosuje to Diego będzie Singlem!A tego nikt nie chce! Ja osobiście więcej pomysłów mam na Cago niż na Dievo! No ale się wymyśli! Ja jestem za Cago!
Głosujcie!
Fran dam dam dam!

Kulik



3 komentarze:

  1. Oj, droga Fran! Ostatnio mi się śniło, że Diego jest z Cami O_O

    Powiem brzydko, dobrze? xD

    Wyp..przaj mi z tą Novą, ma być Cago! <3

    Aguś ;**

    PS Wejdź na skype xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech diego będzie z Novą a cami z adresem ale ti twój blog a ja przeczytam wszystko co napiszesz czekam na next

    OdpowiedzUsuń