Rozdział 22
„ AntY -Terapia „
Nasz samochód jechał szosą, a właściwie pędził 120
na godzinę, ale to jak sądził Leon, tylko szczegół. Siedziałam na fotelu
pasażera, złożone ręce trzymałam na kolanach, przykrytych cieniutkim
prochowcem.
-Leon, wracajmy już do domu!- marudziłam
-Nie spocznę, dopóki nie znajdę dla ciebie dobrego
psychiatry!
-Byliśmy już u trzech! -zauważyłam- I każdy
powiedział nam to samo, a ty wyzwałeś ich od pacanów i nieodpowiedzialnych
debili!
-No bo co ma seks do psychiki?
-Dużo!
-Nic!
-Dobra, jedziemy do ostatniego, jeśli ten powie to
samo, to już dobrze. Zaczniesz u niego terapię.
-Dziękuje.- poprawiłam się na siedzeniu
-Ale nie będę do niego pajał entuzjazmem!
-Dobrze, nie musisz, ale masz go szanować.
-No dobra! – zacisnął ręce na kierownicy i dodał
gazu
Po kilku minutach podjechaliśmy pod przychodnie,
wysiadłam z samochodu i zatrzymałam Leona.
-Pozwól, że pójdę sama.
-Ale….
-Ciiiiiiiii. Żadnego ale, pójdę sama i wrócę, a
potem jedziemy do twoich rodziców na kolację.
-Jak to ?
-Tak to, zaprosili nas.-skierowałam się w stronę
budynku.
Gdy wróciłam, Leon nadal siedział w aucie. Wsiadłam
i w milczeniu odjechaliśmy. W połowie drogi odezwał się.
- Ile potrwa ta twoja anty-terapia?
-Czemu anty?
-Bo nie sądzę, że te wszystkie zasady ci pomogą!
-Moglibyśmy już skończyć z tymi uwagami, bo to jest
już nie do zniesienia.
Umilkłam i wyjrzałam przez szybę, musiało mu się
zrobić głupio, bo po chwili odpowiedział.
-Wiesz, że cię kocham?
-Ja ciebie też.-chwycił mnie za rękę i wjechał na
podjazd domu moich teściów
~**~
Francesco!
Chciałbym
Cię bardzo przeprosić, za to co Ci zrobiłem. Nie powinienem tak zareagować i po
prostu Cię wysłuchać.
Wiem, że wyrządziłem Ci wielką krzywdę
i żałuję tego, z całego serca. Chciałbym cię przeprosić, za to, że cię
zostawiłem i praktycznie osierociłem nasze dziecko. Żałuję tego.
I dlatego, że zawiodłem cię, jako
chłopak, chciałbym ci pomóc jako przyjaciel. Proszę, nie muszę być nikim
więcej, tylko przyjacielem. Przepraszam.
Marco
Siedziałam wpatrzona w kartkę, którą czytałam już
chyba po raz setny. Przeprasza, ale nie prosi o wybaczenie. Chce mi pomóc, być
przyjacielem. Potrzebuję pomocy, bardzo. Jednak wyrządził mi wielką krzywdę,
ale ja go kocham. A miłość wybaczy drugiemu człowiekowi wszystko.
~**~
Ludymiła siedziała na fotelu, malując paznokcie u stóp, gdy
zadzwonił telefon. Odłożyła lakier i spojrzała na ekran, po czym odłożyła
telefon z powrotem na stolik. Komórka umilkła, by po chwili znów wydobyć
dźwięki piosenki Dancing Queen. Miała już dosyć, że ciągle do niej dzwonił,
podniosła słuchawkę i starając się mówić
jak najbardziej mechanicznie, wyrecytowała formułkę.
-Tu automatyczna sekretarka Ludymiły Ferro, po
usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość. Piiiiiiiiii.- Ku jej zdziwieniu, rozmówca
nabrał się i po chwili w słuchawce rozbrzmiał głos Federico.
-Lu, z tej strony Fede. Muszę ci to wszystko
wyjaśnić, to co zaszło w restauracji, to….. nic nie znaczyło. Jeśli odsłuchasz
tę wiadomość, zadzwoń.
-Nigdy do ciebie nie zadzwonię!- wymsknęło się jej
-Ludmi? Odebrałaś?- dobra jak już zaczęłaś to
skończ, pomyślała
-Tak odebrałam, bo nie dał byś mi spokoju! Dzwonisz
do mnie przez cały dzień! Nie zamierzam słuchać twoich wyjaśnień!
-Ale ja ci muszę powiedzieć, co ta zaszło.
-Co! Co mi powiesz.-łzy zeszkliły jej oczy-Że ta
oślizgła jędza, cię pocałowała, a ty nawet jej nie odepchnąłeś! Co więc chcesz
mi o tym opowiedzieć?- rozłączyła się i wróciła do malowania paznokci
~**~
Miłości pokonać nie można, ona będzie trwać mimo
wszystko. Jest wiele przykładów. Na przykład Leon i Violetta, którzy gdy
wrócili do domu, po kłótniach dnia dzisiejszego, znów wyznali sobie miłość i
zasnęli wtuleni.
Albo Francesca, która wybaczyła Marco, mimo iż ją
zranił i spędziła z nim wieczór, jako przyjaciółka. Choć czuła się, jak jego
dziewczyna.
Nawet Ludmi, która nie mogła spać, bo ta rozmowa
telefoniczna, nie dawała jej spokoju.
A Diego? Diego nadal nie wie, którą kocha……..
!@#$%^&*()_+_)(*&^%$#~!@#$%^&*()_+_)(*&^%$#@!@#$%^
Ja żądam, nie proszę, ŻĄDAM 4
komentarzy.Ploseeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!
Fran,dam,dam,dam.
Ps:Mam pytanie. Wolicie,żeby rozdziały ukazywały się góra dwa razy w tygodniu i były super długie czy co najmniej cztery razy w tygodniu,ale krótsze.
biedna Ludmi ;(
OdpowiedzUsuńno ale Federico tego nie chciał...
czekam na next ♥
MARCELA *.*
Szkoda ludmily
OdpowiedzUsuńdiego niewie ktora kocha://
Niech bedzie diego z ludmila/ tak mysle ostatnio troche ich polubilam ale jak tam chcesz fede i ludmi tez lubie<3
Zapraszam do mnie, niedawno zaczelam ale jest juz kilka postów; D
whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com
Świetny :)
OdpowiedzUsuńAle szkoda mi Lu :/
Czekam na to że Fede zaskoczy i tak ja przeprosi że mu wybaczy i znów będzie Fedemiła <3
Biedny Leoś zero seksu xD
Przechlapane ma
Czekam na next
Zosia ;*