niedziela, 27 października 2013

Rozdział 22

Rozdział 22
„ AntY -Terapia „
Nasz samochód jechał szosą, a właściwie pędził 120 na godzinę, ale to jak sądził Leon, tylko szczegół. Siedziałam na fotelu pasażera, złożone ręce trzymałam na kolanach, przykrytych cieniutkim prochowcem.
-Leon, wracajmy już do domu!- marudziłam
-Nie spocznę, dopóki nie znajdę dla ciebie dobrego psychiatry!
-Byliśmy już u trzech! -zauważyłam- I każdy powiedział nam to samo, a ty wyzwałeś ich od pacanów i nieodpowiedzialnych debili!
-No bo co ma seks do psychiki?
-Dużo!
-Nic!
-Dobra, jedziemy do ostatniego, jeśli ten powie to samo, to już dobrze. Zaczniesz u niego terapię.
-Dziękuje.- poprawiłam się na siedzeniu
-Ale nie będę do niego pajał entuzjazmem!
-Dobrze, nie musisz, ale masz go szanować.
-No dobra! – zacisnął ręce na kierownicy i dodał gazu
Po kilku minutach podjechaliśmy pod przychodnie, wysiadłam z samochodu i zatrzymałam Leona.
-Pozwól, że pójdę sama.
-Ale….
-Ciiiiiiiii. Żadnego ale, pójdę sama i wrócę, a potem jedziemy do twoich rodziców na kolację.
-Jak to ?
-Tak to, zaprosili nas.-skierowałam się w stronę budynku.
Gdy wróciłam, Leon nadal siedział w aucie. Wsiadłam i w milczeniu odjechaliśmy. W połowie drogi odezwał się.
- Ile potrwa ta twoja anty-terapia?
-Czemu anty?
-Bo nie sądzę, że te wszystkie zasady ci pomogą!
-Moglibyśmy już skończyć z tymi uwagami, bo to jest już nie do zniesienia.
Umilkłam i wyjrzałam przez szybę, musiało mu się zrobić głupio, bo po chwili odpowiedział.
-Wiesz, że cię kocham?
-Ja ciebie też.-chwycił mnie za rękę i wjechał na podjazd domu moich teściów
                                        ~**~
Francesco!
Chciałbym Cię bardzo przeprosić, za to co Ci zrobiłem. Nie powinienem tak zareagować i po prostu Cię wysłuchać.
         Wiem, że wyrządziłem Ci wielką krzywdę i żałuję tego, z całego serca. Chciałbym cię przeprosić, za to, że cię zostawiłem i praktycznie osierociłem nasze dziecko. Żałuję tego.
         I dlatego, że zawiodłem cię, jako chłopak, chciałbym ci pomóc jako przyjaciel. Proszę, nie muszę być nikim więcej, tylko przyjacielem. Przepraszam.
                                                                                      Marco
Siedziałam wpatrzona w kartkę, którą czytałam już chyba po raz setny. Przeprasza, ale nie prosi o wybaczenie. Chce mi pomóc, być przyjacielem. Potrzebuję pomocy, bardzo. Jednak wyrządził mi wielką krzywdę, ale ja go kocham. A miłość wybaczy drugiemu człowiekowi wszystko.
                                          ~**~
Ludymiła siedziała na  fotelu, malując paznokcie u stóp, gdy zadzwonił telefon. Odłożyła lakier i spojrzała na ekran, po czym odłożyła telefon z powrotem na stolik. Komórka umilkła, by po chwili znów wydobyć dźwięki piosenki  Dancing Queen. Miała już dosyć, że ciągle do niej dzwonił, podniosła słuchawkę  i starając się mówić jak najbardziej mechanicznie, wyrecytowała formułkę.
-Tu automatyczna sekretarka Ludymiły Ferro, po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość. Piiiiiiiiii.- Ku jej zdziwieniu, rozmówca nabrał się i po chwili w słuchawce rozbrzmiał głos Federico.
-Lu, z tej strony Fede. Muszę ci to wszystko wyjaśnić, to co zaszło w restauracji, to….. nic nie znaczyło. Jeśli odsłuchasz tę wiadomość, zadzwoń.
-Nigdy do ciebie nie zadzwonię!- wymsknęło się jej
-Ludmi? Odebrałaś?- dobra jak już zaczęłaś to skończ, pomyślała
-Tak odebrałam, bo nie dał byś mi spokoju! Dzwonisz do mnie przez cały dzień! Nie zamierzam słuchać twoich wyjaśnień!
-Ale ja ci muszę powiedzieć, co ta zaszło.
-Co! Co mi powiesz.-łzy zeszkliły jej oczy-Że ta oślizgła jędza, cię pocałowała, a ty nawet jej nie odepchnąłeś! Co więc chcesz mi o tym opowiedzieć?- rozłączyła się i wróciła do malowania paznokci
                                                 ~**~
Miłości pokonać nie można, ona będzie trwać mimo wszystko. Jest wiele przykładów. Na przykład Leon i Violetta, którzy gdy wrócili do domu, po kłótniach dnia dzisiejszego, znów wyznali sobie miłość i zasnęli wtuleni.
Albo Francesca, która wybaczyła Marco, mimo iż ją zranił i spędziła z nim wieczór, jako przyjaciółka. Choć czuła się, jak jego dziewczyna.
Nawet Ludmi, która nie mogła spać, bo ta rozmowa telefoniczna, nie dawała jej spokoju.
A Diego? Diego nadal nie wie, którą kocha……..
!@#$%^&*()_+_)(*&^%$#~!@#$%^&*()_+_)(*&^%$#@!@#$%^
Ja żądam, nie proszę, ŻĄDAM 4 komentarzy.Ploseeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!

Fran,dam,dam,dam.
Ps:Mam pytanie. Wolicie,żeby rozdziały ukazywały się góra dwa razy w tygodniu i były super długie czy co najmniej cztery razy w tygodniu,ale krótsze.

3 komentarze:

  1. biedna Ludmi ;(
    no ale Federico tego nie chciał...
    czekam na next ♥
    MARCELA *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ludmily
    diego niewie ktora kocha://
    Niech bedzie diego z ludmila/ tak mysle ostatnio troche ich polubilam ale jak tam chcesz fede i ludmi tez lubie<3
    Zapraszam do mnie, niedawno zaczelam ale jest juz kilka postów; D
    whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :)
    Ale szkoda mi Lu :/
    Czekam na to że Fede zaskoczy i tak ja przeprosi że mu wybaczy i znów będzie Fedemiła <3
    Biedny Leoś zero seksu xD
    Przechlapane ma
    Czekam na next

    Zosia ;*

    OdpowiedzUsuń